Nie interesuje mnie polityka jak i nie głosuję i nigdy nie byłam na głosowaniu. Jak popierałam Wałęsę to miałam lat naście ale mniej niż 18 i popierałam tego człowieka duchowo. Ale teraz zostawmy już ten PRL jak i przyjdźmy do roku 1990 wzwyż. Od kwietnia 1989 roku zaczęłam mieszkać w Twardogórze. Odkrywałam to miasteczko wtedy oczami nastolatki i pamiętam jak dziś-mając tak bardzo popularny po 1989 roku talerz satelitarny oglądałam "Lady Oscar" w Polsce bardziej znaną jako "Róża Wersalu"...
Nieopodal bo po drugiej stronie ulicy gdzie mieszkałam były takie piaski a wśród nich był taki mały ogródeczek. Te oto piaski stały tam do 1995 roku kiedy to zaczęto budować tam Sp2 w tej rypanej Twardogórze... W ogródeczku tym wyobrażałam sobie,że jestem właśnie Lady Oscar. Miałam nawet swego Andre i tak żyłabym sobie z tym ogródeczkiem pewnie i odwiedzając go po dziś dzień gdyby nie fakt tego,że od 1995 roku jak już wspominałam zaczęto budować to sp2 w Twardogórze i zburzono mój ogródeczek!!!
Płakałam przez to. Sp 2 w Twardogórze uroczyście otwarto w lutym 1998 roku po 3 latach budowy prawie a tam stoi najbliższy lokal wyborczy i ja bym niby miała chodzić drogami po jakich zwykle chadzają dzieciarnia i głosować na jakiś ch0yoff czy pizzdy jakie startują w wyborach. Nie popieram polityki i nigdy nie byłam na głosowaniu jak i nie interesuje mnie kto wygra. Może i byłoby inaczej gdybym miała gdzie indzie swój lokal wyborczy ale aby pytać mnie o to czy idę na wybory to już przesada zwłąszcza,że osoba jaka mi zadała to pytanie czyta moje blogi i wie,że jestem Lady Oscar!!!
Wie jak bardzo bolała mnie strata ogródeczka i,że od tamtej pory nie miałam się gdzie bawić... Bez tego ogródeczka czuję się najgorzej. Niestety-z tym ogródeczkiem jest jak z różą-kiedyś wszystkie róże w ogrodzie przekwitną a ich kolczaste płoty pozostaną i kłuć będą i odstraszą każdego kto by chciał się zbliżyć do nich...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz