Kiedyś nie byłam nacjonalistką. Wychowywana za czasów PRL-u byłam przekonana bo żyłam po tej niemieckiej stronie-w Wielkopolsce,że tylko Niemcy są dobre a Polska jest zła. Teraz tego żałuję i stałam się wielką nacjonalistką. a Inka i Pilecki to moi idole. Dlatego gdy dziś jedna osoba spytała się mnie czy oprócz tych przedmiotów takich jak filozofia czy psychologia albo pedagogika zajmuję się także korepetycjami z języka angielskiego zawrzało we mnie w środku i gotuje się do tej pory!!!
Nie nazywam się Dominka Clarke i nie jestem Rolką Puchacza jak to się rzekło. Tylko bowiem Dominika Clarke napisała w młodości karteczkę,że pozna Anglika i go poślubi i lata później jej marzenia się pospełniały i urodziła mu 11-cioro dzieci w tym pięcioraczki z Horyńca. Dziś wiodą swój nyndzny żywot w Tajlandii jak i pewnie długo tam będą siedzieć na socjalu jak to rodzinki wielodzietne.
Nigdy nie lubiłam języka angielskiego. Brzydzę się Anglią jak i nie jestem Fanny Hill co pisała pamiętniczki w jakich opisywała swoje podboje miłosne i swoich klientów bo była to prostytutka. A kto ją do tego zwerbował-niejaka Florence (o zgrozo) Brown. Mnie przezywano kiedyś "Florencją Brown" a to była właścicielka burdelu jaki se tam w Anglii prowadziła. Nienawidzę Angoli jak cholera!!! Wogóle języków obcych nie toleruję. Przecież Marcin Kozera czy inni młodzi ludzie jak te dzieci z Wrześni jakie nie chciały mówić po niemiecku czy rosyjsku walczyli o naszą polską mowę.
Wkurzę się to idę na studia do Miodka-pójdę tam i będę uczyła się filologii polskiej jak i zacznę działać na rzecz naszego kraju. To ja w 1989 roku poparłam Wałęsę jak i w końcu wyszliśmy z uciemiężenia z Zachodniej strony Niemców a ze Wschodu wyszliśmy spod zaboru Rosyjskiego i tak by Polski nie było gdybyśmy chwalili zagranicę i jej rejony.
Polska to silna Polska. Dlatego też jestem patriotką. Polką walcząćą a nie Angielską Florencją Brown jak mnie przezywano. Może i jestem starą matroną ale naprawdę nie jestem burdel mamą jak i nie chętnie uczę się języków obcych i niby w czym miałaby mi pomóc znajomość języków obcych??? Do pracy nie idę a obcokrajowców nienawidzę i niechja zmykają walczyć o swoją niepodległość bo kto wie czy z Anglii nie zrobi się nagle Ameryka bo tam tez mówią w tych językach a ja kiedyś żyłam jak ten przysłowiowy "Englishman in New York"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz